Stanisław Dziwisz

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Stanisław Dziwisz

Stanisław Dziwisz (ur. 1939) – polski duchowny katolicki, sekretarz Jana Pawła II, doktor teologii, od 2005 roku arcybiskup metropolita krakowski, od 2006 roku kardynał.

  • Byłem przy nim prawie czterdzieści lat. Najpierw przez dwanaście lat w Krakowie, a potem przez kolejnych dwadzieścia siedem w Rzymie. Zawsze przy nim. Zawsze u jego boku. A teraz, w chwili śmierci, poszedł sam. (…) Po tamtej stronie, kto mu towarzyszy?
  • Jednym z najpoważniejszych problemów Kościoła staje się dziś wiarygodność kapłanów. Media bezwzględnie nagłaśniają wszelkie słabości księży i zakonników w sferze trzech zasadniczych postaw, zasadniczych rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Nagłaśniają zwłaszcza bulwersujące, skandaliczne zachowania. Naszą odpowiedzią nie powinno być użalanie się na media, bo i tak to nic nie pomoże, a ponadto pełnią one często funkcję „oczyszczającą”, przypominającą o tym, jakimi powinniśmy być.
    • Źródło: Broniąc krzyża, bronimy naszej tożsamości, „Dziennik Polski”, 4 listopada 2011
  • Kiedy dowiedział się o zamachu (…) jakby kurczowo uczepił się życia, nie chciał odejść, dopóki nie miał pewności… I dlatego przez trzy tygodnie trwał w nieznośnej agonii. Zamknął oczy dopiero wtedy, gdy potwierdzono mu, że życie papieża nie jest już w niebezpieczeństwie.
  • Kto doświadczył cienia, wie, że czasem w cieniu lepiej widać rzeczy, które są w świetle.
    • Opis: odpowiedź na zapytanie jednego z dziennikarzy odnośnie faktu, że „Dziwisz był cieniem Jana Pawła II”.
  • Niepokoi nas swoista dyskryminacja katolickich środków przekazu, w szczególności zasłużonej Telewizji Trwam, dla której nie znalazło się miejsce na cyfrowym multipleksie, rzekomo z powodu niespełnienia niezbędnych warunków formalnoprawnych. Wzniosłe hasła o wolności słowa dla wszystkich nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. A przecież Telewizja Trwam przekazuje treści służące prawdziwemu dobru człowieka i narodu. Prowadzi wielkie dzieło ewangelizacji, uczy wierności Bogu i Ojczyźnie, szacunku dla ludzi inaczej myślących. Warto podkreślić, że z tym przesłaniem dociera do szerokich rzesz naszych rodaków żyjących za granicą.
  • Po 26 latach wolności, którą cieszyliśmy się, postępem i rozwojem, wracamy do czasów jakichś napięć politycznych i wewnętrznego skłócenia (…). Niechby do tego nie doszło nigdy. Ale te wypowiedzi różne są niebezpieczne, bo ulice można łatwo wykorzystać nie zawsze do celów politycznych, tak jak dla celów pozytywnych, dla dobra narodu wspólnego.
  • Siostry i bracia, z wielkim wzruszeniem stajemy przy ciałach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana profesora Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Zginęli w katastrofie lotniczej wraz z innymi ważnymi osobami z życia publicznego naszego państwa w czasie pełnienia swej służby. Dziękujemy dobremu Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił naszemu Narodowi przez ich wierną służbę, przez postawę pełną miłości, uczciwości i dobroci.
  • Świat już kanonizował Jana Pawła II, czekamy już teraz tylko na ostateczne potwierdzenie tego faktu.
    • Źródło: PAP, 4 lipca 2005

O Stanisławie Dziwiszu

  • Arcybiskup Dziwisz, mimo wielkich zasług dla Jana Pawła II nie jest wzorem rozsądku. To on „zabezpieczył” papieża przed wiedzą o grzesznym życiu założyciela Legionów Chrystusa Degollado, który przez lata gwałcił własnego synka oraz miał setki stosunków z dziećmi. Sprawa Degollado jak na razie hamuje w Watykanie proces beatyfikacji naszego papieża.
  • Głową tej zgniłej ryby, jaką okazuje się Kościół katolicki, jest papież. Niestety, ojcowie święci tej instytucji musieli najwyraźniej walczyć z innymi grzechami naszego świata, jak edukacja seksualna, antykoncepcja czy komunizm, więc na walkę z rozbestwieniem własnych funkcjonariuszy nie starczyło już im czasu. Pozostało zatem przymykanie oczu na wykorzystywanie seksualne, jak to przez długi czas robił Jan Paweł II i jego najbliżsi współpracownicy, Angelo Sodano i Stanisław Dziwisz, albo pobłażanie sprawcom, do czego miał skłonność Benedykt XVI.
  • Kard. Stanisław Dziwisz organizował rekolekcje tylko dla polityków PO, przyjmował – przeważnie krótko przez wyborami – kandydatów tej partii.
  • Kard. Stanisław Dziwisz (…) zaapelował, by posłowie opozycji, którzy dziś w Sejmie dają świadectwo, że nie godzą się na kłamstwa i skandaliczny tryb uchwalania ustaw przez PiS – a więc żeby ci posłowie „zostawili parlament”. Kościół, który mówi, że prawda jest najważniejsza, i że ma moc wyzwalającą, nagle zachęca posłów do oportunizmu i cynizmu. Nie godzi się, Księże Kardynale.
  • Oczywiście grubsze koperty krążące w bliskim otoczeniu papieża miały znaczenie przy promowaniu pewnych nazwisk lub zamiataniu pewnych spraw; zachodnie media od dawna upominają się o skonfrontowanie kustosza pamięci Jana Pawła II, Don Stanislao, jak go nazywano na korytarzach, z niewygodnymi informacjami.
  • Przez całe swoje dojrzałe życie był służącym papieża. To zajęcie – jakkolwiek chwalebne, bo papież był sympatyczny – nie dało mu kompetencji intelektualnych wystarczających do tego, by Benedykt XVI mianował go kiedykolwiek hierarchą w Aachen czy w Mediolanie. Ale na Kraków jest kimś akurat, nawet w oczach Benedykta XVI (dyskutanta Habermasa z Monachium, 2004), bo także Benedykt XVI uważa Polskę za magiczne miejsce, gdzie nawet Dziwisz może być hierarchą.